fot. Jarosław Michalik

wtorek, 5 kwietnia 2016

Czas powrotu....

Trochę mnie tu nie było, znaczy nie pisałem... Działo się bardzo wiele tylko czasu jakoś nie mogłem znaleźć i nie miałem przekonania do dzielenia się moimi biegowymi doświadczeniami. Jakoś mi się to wszystko bardziej osobiste wydawało niż publiczne. W ostatnim czasie spotkałem kilka osób, które mnie przekonały do tego żeby jednak podzielić się tym, że może to być ciekawe też dla innych. Za namową pewnej redakcji przypomniałem sobie jak było w 2014 r na Diagonale des Fous. Relację z biegu na Reunion będzie można przeczytać wkrótce. Tymczasem zaczynam spisywać wspomnienia z Nowej Zelandii...

Trzymajcie kciuki żeby mi się dalej chciało ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz